wtorek, 11 września 2012

Siedem grzechów głównych

Nie planowałem dziś pisać, ale wzburzyła mnie homilia na temat czytań:

Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą, ani złodzieje, ani chciwi, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy nie odziedziczą królestwa Bożego.


Tytułowe siedem grzechów głównych chyba większość z nas zna, ale przypomnę jeszcze dla pewności: pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, gniew i lenistwo. I o czym mówił ksiądz? No, o homoseksualizmie oczywiście. Owszem, wspomniał też przy okazji o korupcji, jako że niby jest tożsama ze złodziejstwem, chciwością i zdzierstwem. To niby objął większość tego, o czym mówi św. Paweł, nie? No, niby...

Mnie tylko wkurza jak Kościół mimo wszelkich deklaracji podąża za modą. Bo przecież homoseksualizm i korupcja są bardzo modnymi ostatnio tematami, prawda? I co z tego, że na porannej mszy powszedniego dnia jest grono emerytów i ewentualnie z rzadka jakiś Bogu ducha winny student przed zajęciami się zaplącze... Oni wszyscy jak nie w homoseksualizm, to w korupcję na pewno są wplątani. A jak nie, to przynajmniej muszą wiedzieć, jak się zachować.

No na litość boską! Ja rozumiem, że media, że internet, że w ogóle szatan króluje... ale zachowajmy w końcu jakieś proporcje! Jaki jest w populacji odsetek osób homoseksualnych? Wszelkie badania wskazują, że ok. 2-7% ludzi deklaruje zachowania homoseksualne. Faktycznych, "stałych" homoseksualistów, w dodatku czynnych (bo tylko takich ponoć potępiamy) jest może jakieś 2-3%. I to jest takie zagrożenie, że trzeba temat poruszać przy każdej możliwej okazji?

Z korupcją podobnie. W końcu, żeby kraść, to trzeba mieć z czego. Z jednej strony płaczemy, że kryzys, że ludzie nie mają pracy, ale te 2-3% posiadających super fuchy i robiących przekręty to temat, który każdy chrześcijanin powinien mieć opanowany dogłębnie.

A ja się zastanawiam, na ile większym problemem w naszym kraju jest chociażby alkoholizm. Jaki odsetek ludzi ma z tym problem? Nie wiem, nie chce mi się szukać statystyk. Ale wiem, że jak wyjdę na ulicę, to spotkam pijanego niemal na każdym rogu. Za homoseksualistą musiałbym się dobrze rozglądać...

Albo ile rodzin cierpi z powodu zdrady? Ile osób ma kochanków poza małżeństwem? Też nie wiem, ale mam wrażenie, że jakby też trochę więcej niż 2-3%.

Pisałem niedawno o tym, żeby nie sądzić. Nawet nie ja sam pisałem, tylko cytowałem i też św. Pawła. A tu co? Po jakie licho tym biednym emerytkom, które użerają się codziennie z wnukami albo tylko za nimi tęsknią, wiadomości na temat korupcji, albo homoseksualizmu jak nie po to, żeby wiedziały, jak się ustosunkować do kolejnej sensacji? Dlaczego zamiast prać mózgi przygotowując nas do osądzania odległych w sumie spraw, nie możemy się skupić na grzechach, które naprawdę rujnują niejedno życie?

Ech, Mater Ecclesia. I tak ją kochamy. Ale mogłaby czasem zejść na ziemię i na przykład zapytać, co robimy widząc kilkuletnie dziecko pod opieką pijanego ojca.

7 komentarzy:

  1. Homoseksualizm i siedem grzechów głównych miej serce a jeżeli między nimi jest miłość i pragnienie bycia z drugą osobą to proste i gdzie tu grzech.Zresztą jestem ciekawa bo kraść można przestać lenistwo mozna przemienić w pracowitość tak samo jest z innymi naszymi grzechami w każdej chwili mamy szanse wejś na ta dobra droge a jak przemienić homoseksualizm ksiąc powinien wiedzieć nie można przestac być homoseksualistą a moze na kazaniu była mowa jak odwrucić się od homoseksualizmu bo ja o takim czymś nie słyszałam iść przez całe swoje życie jako samotny człowiek nikomu tego nie zyczę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, Joanno, jeśli pamiętasz moje wcześniejsze wpisy, osobiście jestem bardzo pozytywnie nastawiony do homoseksualistów. Nie umiem zaakceptować niewierności, czy wręcz rozwiązłości, bo nijak tego nie rozumiem. Seks grupowy, zmienianie partnerów jak koszulek - dla czegoś takiego nie znajduję usprawiedliwienia. Ale, jeśli ktoś kocha szczerze i jedynie, to czemu płeć ma znaczyć więcej, niż kolor włosów albo rasa?

      Pamiętam, kiedy Kościół Katolicki potępiał małżeństwa międzyrasowe. W naszym kraju akurat to nie było większym problemem, ale już w Stanach Zjednoczonych takie podejście zniszczyło wielu ludzi. Nie rozumiem tego.

      Owszem, bywamy chorzy. Ale zdawałoby się, że przebyliśmy już pewną drogę od Średniowiecza, kiedy na przykład trędowatych uznawano za nieczystych i przeklętych przez Boga. Nikt nie twierdzi przecież, że homoseksualizm należy "promować." Tego zresztą nie da się przecież zrobić, bo nikt nie zmienia orientacji pod wpływem propagandy.

      Takie to wszystko czasem pokręcone... Szkoda, że i w samym Kościele nie da się znaleźć bezspornego autorytetu.

      Usuń
  2. Myślę, że trzeba odróżnić dwie rzeczy - skłonność do homoseksualizmu i utrzymywanie stosunków homoseksualnych. Nie każdy, kto ma takie skłonności musi od razu żyć w związku z osobą tej samej płci.
    A co do tych 2-7% homoseksualistów, to są eksperci, którzy twierdzą, że są to dane zawyżone. Nie zapominajmy też o tym, że homoseksualizm został skreślony z liczby chorób w 1991 roku nie na podstawie rzetelnych, empirycznych, wieloletnich badań naukowych, ale na podstawie głosowania. Ładnie by wyglądała medycyna, fizyka, chemia i inne dziedziny nauki, gdyby wszystkie twierdzenia i prawa były ogłaszane na podstawie głosowania!
    Dla Boga nie ma grzechów głównych i niegłównych. W Biblii nigdzie nie ma napisane, który grzech jest tym akurat głównym czy niegłównym. W Liście do Rzymian za to wyraźnie napisane jest, że karą za grzech jest śmierć. Nieważne, czy jesteś homoseksualistą, palaczem, czy złodziejem, a może po prostu religijnym człowiekiem, który swoje zbawienie uzależnia od chodzenia na nabożeństwa i przez to wpada w pychę - bez Chrystusa, oddania Mu całego swojego życia i odwrócenia się od grzechu nie ma możliwości zbawienia. Ja osobiście na przykład znam wielu miłych palaczy, nawet niektórych darzę szczerą sympatią - ale gdy ktoś mnie pyta, czy palenie to grzech, odpowiadam wprost, że tak... To samo jest z homoseksualistami. Wielu z nich to ludzie, którzy na jakimś etapie życia się pogubili, bo np. byli molestowani w dzieciństwie. Dlatego przede wszystkim należy się im pomoc, jak zresztą każdemu grzesznikowi - a kto z ludzi jest bez grzechu?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh! Ja sam jestem nałogowym palaczem, Zim. Wprawdzie od paru lat palę fajkę, ale nie wiem, czy to się jakoś mniej liczy? ;)

      Ja zresztą nie o tym, co dla Boga. Bo ja nie wiem, co dla Boga i Ty też nie. To mój Kościół twierdzi, że ma ten monopol wiedzy, co dla Boga jest ważne. I ja się nie zawsze i nie do końca z tym zgadzam - to wszak temat przewodni mojego bloga.

      Nie wiem, co Twoje wyznanie twierdzi na temat homoseksualizmu. Są kościoły (głownie reformowane), w których udzielany jest im sakrament małżeństwa. No, tu miałbym pewne wątpliwości jednak. Może błogosławieństwo, tak jak u prawosławnych przy powtórnym małżeństwie. Ale sakrament? Nie wiem. Też mam swoje wątpliwości. Niemniej nie uważam tego za chorobę bo znam parę takich osób i to nie są chorzy ludzie.

      A złoszczę się, że przy takich okazjach wypominane jest to, co akurat modne zamiast tego, co naprawdę jest o wiele bardziej powszechnym problemem. Naprawdę znam szczęśliwych homoseksualistów, także takich, którzy robią wiele dobrego. Niech ich Bóg osądzi. Bo pijaka, który robi coś dobrego jeszcze nie widziałem.

      Usuń
  3. Masz rację, Liam. Kościół to mimo wszystko dość oportunistyczna instytucja. Właściwie to taka głupia mieszanka oportunizmu z konserwatyzmem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy09:44

    Liam,
    czytam Twojego bloga od miesięcy, nie komentuję, ponieważ mam tak, że w nowym miejscu dlugo stoję za filarem.
    Ale dobrze mi tu. Lubie wracać do Twoich postów, spierać się z myślami Twoimi, często cieszyć się, że czujesz podobnie.
    W kontekście grrzechów glównych polecam:
    Marian Zawada OCD, Siedem Pieczęci Zła; to jest homilia, która złagodzi dyskomfort tej usłyszanej...
    I jeżeli mogę ( jeżeli nie, to wykasuj linka ), chciałabym Cię podprowadzić w jedno miejsce:
    http://siostramalgorzata.blogspot.com/
    pozdrawiam b. ciepło, ewa

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj po wakacjach. Muszę poczytać parę Twoich ostatnich wpisów, żeby być na bieżąco ;)

    A co do kazania to Ci powiem, że i tak masz dobrze że nie słuchasz na zmianę o Smoleńsku i ojcu Rydzyku - i tak w każdą niedzielę. Z dwojga złego to ja już wolę homoseksualizm. Przynajmniej bardziej kolorowo :D

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.