Jedną z moich ukochanych form modlitwy jest kontemplacja przyrody. Potrafię godzinami przyglądać się "jak trawa rośnie" jak to mój syn niedawno z przekąsem skomentował. Stąd te moje zdjęcia pojawiające się od czasu do czasu na blogu. W sekcji Linki umieściłem też linka do mojej najnowszej galerii.
Miłej zabawy :)
Świetnie zdjęcia. Szczególnie ten las - robi wrażenie! :) Rzeczywiście w takich miejscach zamyślenie nad Bogiem i Jego dziełem smakuje niezwykle pysznie.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że dawno się w taki sposób nie modliłem, ale to bardzo piękna forma. W zeszłym roku mieliśmy wielki ogród na przeciwko domu zakonnego i pamiętam, że lubiłem czasami się przejść na krótki spacer, po prostu kontemplując Boga w tym wszystkim. :)
OdpowiedzUsuńA ta fotka tutaj to jest mech i woda? Czy ja dobrze widzę?
OdpowiedzUsuńLas - największa katedra świata, z gotycko wyrośniętymi sosnami i barokowym majestatem dębów.
Dobrze widzisz. Mech, woda i trochę słońca. :)
OdpowiedzUsuńNo faktycznie niczego sobie te fotki. A pacierz pan Liam to zmawia czy tylko tak pstryka? ;)
OdpowiedzUsuńZmawiam, mambo. Jak mamę kocham że zmawiam. :)
OdpowiedzUsuń