piątek, 28 maja 2010

Księga Kapłańska dziś

Znalazłem takie coś w internecie, ubawiłem się i przetłumaczyłem. Oryginał trudno odnaleźć, bo to krążyło kilka lat temu po sieci, ale wzór jest tutaj: Letter to Dr. Laura

W swojej audycji radiowej dr Laura Schlesinger powiedziała, że zgodnie z ortodoksyjnym prawem żydowskim homoseksualizm, zgodnie z Księgą Kapłaństką 18:22 jest obrzydliwością i nie może być zaakceptowany w żadnych okolicznościach.

Poniższa odpowiedź jest listem otwartym do dr Laury Schlesinger, napisaną przez obywatela USA i opublikowanym w internecie.

„Droga dr Lauro

Dziękuję za pani wysiłki aby nauczyć ludzi Bożego Prawa. Wiele się dowiedziałem z pani audycji i staram się dzielić tą wiedzą z kim tylko mogę. Kiedy ktoś broni homosekualnego stylu życia na przykład, po prostu przypominam in, że Księga Kapłańska 18:22 jasno mówi, że jest to obrzydliwość... Koniec dyskusji.

Potrzebuję jednak kilku porad w sprawie innych elementów Bożego Prawa i tego jak go przestrzegać:

1. Księga Kapłańska 25:44 mówi że mogę posiadać niewolników, zarówno mężczyzn jak i kobiety, pod warunkiem że pochodzą oni z narodów sąsiadujących. Mój przyjaciel twierdzi, że dotyczy to Meksykanów, ale nie Kanadyjczyków. Może pani wyjaśnić? Dlaczego nie mogę posiadać Kanadyjczyków?

2. Chciałbym sprzedać córkę do niewoli, zgodnie z Księgą Wyjścia 21:7. W dzisiejszych czasach, jak pani myśli, jaka byłaby rozsądna cena?

3. Wiem, że nie wolno mi obcować z kobietą, kiedy ma ona okres i jest nieczysta - Księga Kapłańska 15:19-24. Problem w tym, że - skąd mam to wiedzieć? Próbowałem pytać, ale większość kobiet się obraża.

4. Kiedy palę byka na ofiarę, wiem że jego zapach jest miły Panu: Księga Kapłańska 1:9. Problemem są moi sąsiedzi. Twierdzą, że dla nich ten zapach nie jest miły. Czy powinienem ich porazić?

5. Mam sąsiada, który upiera się pracować w szabat. Księga Wyjścia wyraźnie mówi, że powinien być ukarany śmiercią. Czy mam moralny obowiązek zabić go sam, czy powinienem zwrócić się o to do policji?

6. Mój kolega uważa, że nawet jeśli jedzenie małży jest obrzydliwością, Księga Kapłańska 11:10, to jest mniejszą obrzydliwością niż homoseksualizm. Nie zgadzam się z tym. Może to pani rozsądzić? Czy są jakieś "stopnie" obrzydliwości?

7. Księga Kapłańska 21:20 stanowi, że nie mogę się zbliżyć do Boga jeśli mam wadę wzroku. Przyznaję, że noszę okulary do czytania. Czy muszę mieć wzrok dokładnie 20/20 czy jest jakiś margines błędu?

8. Większość moich kolegów strzyże włosy, mimo że jest to wyraźnie zabronione w Księdze Kapłańskiej 19:27. Jaką śmiercią powinni zginąć?

9. Wiem z Księgi Kapłańskiej 11:6-8 że dotykanie skóry martwej świni czyni mnie nieczystym. Czy mogę grać w piłkę w rękawiczkach?

10. Mój wuj ma gospodarstwo. Przekracza zakazy Księgi Kapłańskiej 19:19 obsiewając to samo pole dwoma rodzajami ziarna, podobnie jak jego żona poprzez noszenie odzieży z dwóch różnych tkanin (mieszanka bawełny i polyestru). Poza tym bluźni i dużo przeklina. Czy trzeba trudzić całe miasteczko aby ich ukamienować? Księga Kapłańska 24:10-16. Nie moglibyśmy ich po prostu spalić prywatnie w rodzinie, tak jak tych, którzy dopuszczają się rozpusty? (Księga Kapłańska 20:14)

Wiem że studiowała pani te sprawy dogłębnie, jest zatem dobrze poinformowana, i wierzę, że może pani pomóc.

Raz jeszcze dziękuję za przypominanie nam, że Boże słowo jest wieczne i niezmienne. "

23 komentarze:

  1. Jezus powiedział, że prawo nie zostało zniesione, a jedynie wypełnione. Jego ofiara była doskonała, dlatego nie musimy teraz za nasze grzechy zabijać baranków, nie musimy też karać śmiercią za grzechy - Jezus tego nie robił, to On poniósł śmierć za nasze grzechy i dlatego teraz nikt więcej nie musi tego robić. Apostołowie na soborze w Jerozolimie ustanowili także, iż pochodzący z narodów pogańskich chrześcijanie nie muszą się obrzezywać, co też zostało opisane bardziej szczegółowe w Liście do Galacjan. Jednak faktem jest również że... "podobnie też mężczyźni zaniechali przyrodzonego obcowania z kobietą, zapałali jedni ku drugim żądzą, mężczyźni z mężczyznami popełniając sromotę i ponosząc na sobie samych należną za ich zboczenie karę" - List do Rzymian 1, 27. Poza tym w 1 Liście do Koryntian można przeczytać: "Albo czy nie wiecie, że niesprawiedliwi Królestwa Bożego nie odziedziczą? Nie łudźcie się! Ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy ani cudzołożnicy, ani rozpustnicy, ani mężołożnicy, ani złodzieje, ani chciwcy, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy Królestwa Bożego nie odziedziczą."
    Te rzeczy, takie jak rozpusta, homoseksualizm, złodziejstwo, oszustwa, pijaństwo, kłamstwo, magia - nadal są grzechem. One nie mają nic wspólnego z żydowskim prawem ofiarniczym i nie odnoszą się wyłącznie do narodu żydowskiego.
    Żyjemy obecnie w czasach Łaski, a nie Prawa. Jednak nie znaczy to, że możemy sobie bezkarnie łamać wszystkie przykazania, choćby nie wiem jaki autorytet wypowiadał się inaczej. Nauka chociażby tak naprawdę nie udowodniła że istnieje gen homoseksualizmu, co prawda media co jakiś czas o tym piszą, ale ciekawe że sami naukowcy są bardzo powściągliwi w wydawaniu wniosków. Poza tym ciekawe że homoseksualizm jest częsty w np. więzieniach, wojsku, klasztorach... A tam przecież nie trafiają sami ludzie "ze skłonnościami".
    Inna sprawa, że nie podobają mi się nagonki na homoseksualistów. Czym innym jest dyskryminacja i agresja, a czym innym mówienie o grzechu w duchu miłości. Gdy Jezus spotkał cudzołożnicę nie ukamienował jej, ale powiedział: "Idź i nie grzesz już więcej". Kościoły jednak nie są gotowe aby wyjść na przeciw i z pomocą do ludzi, którzy wybierają coś innego niż parada czy pub dla gejów, a naprawdę się męczą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Innymi słowy, krócej niż Zimbabwe opisał - prawo Boże nie kończy się na księgach Pisma Świętego. I poza literą prawa trzeba mieć także rozum i serce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Palabra, jestem kobietą :)
    Prawo jest opisane w księgach Pisma Świętego, dlaczego niby miałoby się na nim nie kończyć? Ale zgadzam się, że Bóg dał nam przede wszystkich swojego Ducha - problem tylko, żeby nie brać tego, co podpowiadają nam emocje czy umysł (nieraz zawodne) za Ducha. Czasem rozmaite sekty właśnie usprawiedliwiają swoje nauki mówiąc "a to już nieaktualne" albo "a bo trzeba mieć rozum a nie tylko literę". Owszem, rozum jest nam dany od Boga i mamy się nim posługiwać - ale nie on jest najważniejszym źródłem poznania zarówno Boga, jak i Jego prawa.
    Moją myślą przewodnią było to, że Jezus nie zniósł prawa, ale je wypełnił. Stąd nie potrzeba już kary śmierci za grzechy, ani ofiar, ani obrzezania, ani nie jest konieczne przestrzeganie dnia szabatu czy świąt żydowskich - te wszystkie rzeczy które opisałam, miały pewien sens również duchowy, miały symbolizować także pewną duchową rzeczywistość. Tak samo jest również w Nowym Testamencie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zimbabwe, jak zwykle świetnie piszesz. Ale to miał być żart, podobnie jak poprzednia notka... Mambie się nie mogła spodobać, ale szczerze mówiąc liczyłem na lepsze poczucie humoru od moich stałych czytelników. :D

    Chociaż masz rację, że to przestaje być śmieszne, kiedy robi się nagonki na homoseksualistów, skazuje na roboty, itd. Parada równości to u nich coś jak Palikot w PO: więcej wstydu z niego niż pożytku, no ale jest po naszej stronie. :)

    Ja mówię o zwykłych ludziach, jakich znam trochę. Takich, co marzą o mężu czy żonie: związku na całe życie w miłości, w rodzinie. Oni nie chodzą na masówki, ubierają się normalnie, tylko... kochają inaczej. Naprawdę kochają, tak jak każdy z nas. Nie sprzedają się za pieniądze, nie zmieniają partnerów jak rękawiczki. Takich co marzą żeby stworzyć normalny dom i rodzinę jest większość. Tyle że najmniej ich słychać bo oni mają ważniejsze sprawy na głowie niż afiszowanie się swoim gejostwem czy lesbijstwem.

    Jedyna różnica między "nimi" a "nami" jest taka, że ON, po dniu spędzonym w pracy marzy żeby zjeść obiad i odpocząć w JEGO towarzystwie. ONA natomiast biegnie po pracy by UKOCHANEJ obiad uszykować i razem do kina polecieć...

    Oni krzywdy nikomu nie czynią. Wiem że Galatów i że Koryntian. Ale tam rzecz dotyczy rozpusty, nie spokojnych związków. W Grecji, gdzie głoszono te listy, jak i w Rzymie rozpowszechniona była pederastia: obcowanie mężczyzn z dorastającymi chłopcami. To było przede wszystkim piętnowane tymi słowami a my dziś określamy to mianem pedofilii.

    Homoseksualizm to inne zjawisko. Niewynaturzone, spotyka się je również w przyrodzie. Niektóre gatunki pingwinów (słynne już) łączą się chętnie w pary tej samej płci. Łabędzie tworzą pary homoseksualne na całe życie. Najbliżej nam znane psy i koty potrafią "zakochać się" w partnerze tej samej płci. Jeśli chcemy mówić o prawie naturalnym, to taką naturę stworzył Bóg, jak widać kochający różnorodność. Kilka procent dowolnej populacji zwierząt czy ludzi rodzi się po prostu z taką orientacją seksualną. Czy odpowiedzialny jest za to gen, hormony w łożysku matki, czy wychowanie - to naukowcy jeszcze badają. Wiadomo jednak, że raz ukształtowane skłonności nie poddają się żadnym "terapiom." Tak można pomóc biseksualiście, który może być zdezorientowany i zagubiony. Jednoznacznie homoseksualna osoba nie ma możliwości "przestawienia się" w żaden sposób. Tak samo jak heteroseksualnego faceta nikt nie namówi żeby spróbował... Dla niego to obrzydliwe, nie do przeskoczenia. Otóż oni mają tak samo.

    To co Zimbabwe pisze o więzieniu, wojsku czy klasztorach - to homoseksualizm nabyty, zupełnie inna sprawa. Na ogół mija kiedy w zasięgu znajdują się przedstawiciele przeciwnej płci i jest całkowicie odwracalny. Ten wrodzony niestety nie. I uważam, że piętnowanie takich ludzi przypomina rasizm w najgorszym wydaniu, kiedy "czarnuchów" czy żydów uważało się za obywateli drugiej kategorii.

    A już stanowisko Kościoła wobec takiego zjawiska jak transseksualizm jest szczególnie upiorne. Transseksualiści to ludzie, którzy rodzą się w ciele przeciwnej płci, mając mózg, odruchy, zachowania i instynkty własne. Nie da się w żaden sposób zmienić ich psychiki bo nie da się po prostu zrobić mężczyzny z kobiety i na odwrót. Jedyną metodą leczenia jest operacyjne i hormonalne dostosowanie ciała do psychiki. A temu Kościół również się sprzeciwia. I nawet nie stawia warunku życia w czystości, bo można być dziewicą czy prawiczkiem, ale po korekcie płci i tak jest się wykluczonym z życia Kościoła. Metryk Watykan nie poprawia za Urzędem Stanu Cywilnego, taki więc Piotr, ochrzczony w dzieciństwie jako Joanna, dla Kościoła nie istnieje, choćby jednego grzechu w życiu nie popełnił. A heteroseksualny jest jak najbardziej: kocha się w dziewczynach i chciałby kiedyś jakąś poślubić...

    Cóż, pozostaje modlić się i mieć nadzieję, że Chrystusowa miłość dotrze wreszcie do ludzi i przestaniemy niszczyć wartościowe jednostki tylko dlatego, że taki Boży plan jest dla nas za trudny do zrozumienia...

    OdpowiedzUsuń
  5. No nie zgodzę się z Tobą, Liam. Przede wszystkim nie jest prawdą, że Paweł pisał wyłącznie o pederastii czy rozpuście jako takiej. Niestety, ale współczesne media są zdominowane przez ludzi, którzy ukazując właśnie nowinki o np. homoseksualnych zwierzakach powodują, że więcej ludzi chce je czytać. Czysty biznes. Poza tym to, że coś pojawia się u zwierzęcia, nie oznacza jeszcze że tak musi być u ludzi.
    Interpretacja którą przedstawiłeś, jest niestety coraz bardziej rozpowszechniona w kościołach katolickim i luterańskim - co do ostatniego no cóż, Luter by się w grobie przewrócił. Gdyby Bóg chciał, żeby ludzie byli homoseksualistami, to by ich stworzył tak, aby byli do tego że tak powiem naturalnie przystosowani - a nie są, widać to po tym chociażby, że ludzie tej samej płci nie mogą mieć potomstwa. To o czym piszesz, nawet jeśli nauka udowodni istnienie jakiegoś genu - jest efektem upadku człowieka, tego, że jego natura nie jest już doskonała. Bóg nie chciał, aby ludzie byli homoseksualistami, podobnie jak nie chciał aby zarazki dżumy zabijały ludzi czy żeby dzieci rodziły się z wodogłowiem.
    Co do zwierząt, to je również dotykają konsekwencje grzechu człowieka, a wszystko zaczęło się bardzo, bardzo dawno temu w Edenie...
    Nie mieszajmy więc Boga w homoseksualizm.
    Sam fakt miłości jeszcze nie znaczy, że coś jest dobre - a sama mogłabym o tym dużo pisać, ale to może zostawię na kiedy indziej i nie na blogi ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy22:03

    cóż zastanawiam się jak podejść do tego postu , ponieważ problem jaki został tu poruszony , dla kogoś kto bierze Biblię po to tylko aby "udowonić" słabość tej książki i podważać sens chrześcijaństwa to hmmm cóż w pewnym stopniu się to udaje, jednak jak dla mnie jest w tym wszystkim takie skromne jednak bardzo wyraziste "ALE"....dlaczego tak często ludzie , którzy pieją peamami nad nieszkodliwością homoseksualizmu nigdy nie chcą wsłuchać się w argumenty tej drugiej strony, chociaż też nie dziwię się , bo prawda jest taka, że bardzo często spotyka się właśnie takowe uzasadnienia jak to powyżej..a szkoda , bo tak naprawdę zrozumienie iż homoseksualizm jest grzechem i jest w swojej istocie naprawdę destruktywny wymaga troszeczkę więcej wysiłku intelektualnego niż by się mogło komuś wydawać.Jeżeli chodzi o mnie mam konserwatywne , ewangeliczne podejście do tego tematu, czyli uważam, że homoseksualizm jest zły i wcale nie jest normalną rzeczą i to bez wzgledu czy jest to homoseksualizm męski czy kobiecy, jednak , mimo to potrafię nie bybć uprzedzony do "gejów czy lesbijek", moją zasadą jest: Potępienie grzechu ale nie człowieka...a to jest zasadnicza różnica dokładnie tak samo czytam to w Biblii. cóż nie potrafię wytłumaczyć tego dlaczego Bóg, wybierając Żydów za swój naród kazał im tak surowo karać , wszelkiego rodzaju grzech..staram się to przyjmować tak jak się przyjmóje że dzień jest albo słoneczny albo bardziej deszczowy. Wiem również, że Bóg od początku stworzył nas ludzi nie jako związek dwóch kobiet czy dwóch facetów tylko jako mężczyznę i kobietę to jest zdrowy i dobry porządek..dający "duuuuuże korzyści"..nie chce mi się przytaczać mnóstwa dowodów na taki stan rzeczy ponieważ chyba musiałbym napisać sporych rozmiarów rozprawę...Wracając jednak do tematu, przedstawiając owy post w takiej postaci sądze , że pokazałeś temat z bardzo małostkowej i bardzo wybiórczej strony , a gdzie w tym wszystkim podstawowe zasady hermenautyki? gdzie kontekst tych wszystkich wypowiedzi, gdzie w końcu chociażby jakikolwiek argument historyczny?...proponuje abyś przy kolejnym poście troszeczkę bardzije przeanalizowął temat..serdecznie pozdrawiam

    H.S.U

    OdpowiedzUsuń
  7. przedstawiając owy post w takiej postaci sądze , że pokazałeś temat z bardzo małostkowej i bardzo wybiórczej strony , a gdzie w tym wszystkim podstawowe zasady hermenautyki? gdzie kontekst tych wszystkich wypowiedzi, gdzie w końcu chociażby jakikolwiek argument historyczny?

    Uhm... to nie jest mój tekst. Napisałem żem go przeczytał, ubawił się setnie, więc przetłumaczyłem - nawet z podaniem źródła. Dla mnie to dowcip. Ja mam go analizować hermeneutycznie? Drugi dowcip... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy22:26

    :):) nie no jak dla mnie wcale nie musisz :) wiesz no doczytałem , że się ubawiłeś, tylko kiedy czytam twoją odpowiedź dla Zimbabwe to jakoś hmmm widzę troszeczkę twoje zakłopotanie:) no ale:) przecież to miał być żart:)..jak tylko napisałem co sądzę o treści owego postu :) i samym homoseksualizmie, szkoda że nie zostawiłeś zadnego twojego komentarza pod nim po za tym , że sie ubawiłeś, a co do homosekualizmu i natury pozwolę się z tobą nie zgodzić , że Bóg stworzył nas właśnie takimi ....no ale to tylko moje zdanie serdecznie pozdrawiam...:)

    OdpowiedzUsuń
  9. A, to trzeba było napisać, że chcesz polemizować z komentarzem, a nie z notką. W takim razie bardzo proszę. :)

    Zakłopotany jestem raczej tym, że notka która miała być żartem, i do której oczekiwałem raczej komentarzy w stylu: "dobre!" "a to bałwan", wywołała poważną dyskusję. Cóż, ja swoje zdanie przedstawiłem. Dla mnie grzechem jest rozpusta w znaczeniu zmieniania partnerów aby sobie jak najlepiej dogodzić. Wierne związki dorosłych ludzi zupełnie mi się w tę kategorię nie wpisują. O transseksualizmie nie wspominając.

    A, jeszcze jedno. Skoro uważasz że to nie Bóg nas takimi stworzył (rozumiem że masz na myśli homo i transseksualistów), to w takim razie kto?

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy22:43

    hihihi no widzisz, tak to czasem bywa:) cóż no to tym razem ja się wykręce :) pozwól, że dzisiaj już nie będe wchodził w polemikę bo hmmm jest sobota wieczór i takie tam , ciepła woda w wannie , zimna pościel:) ale obiecuję, że jeszcze się pojawię i napewno wleze w polemikę jak sie wchodzi do jeziora na hura:)..a i jeszcze jedno podoba mi się ,że potrafisz podejść do komentarzy rzeczowo i spokojnie a nie jak to czasem bywa pieniacko i emocjonalnie no i w zasadzie tym mnie zachęcasz do "walki na hargumenty" , miłego wieczoru i do napisania :):)

    ps:no bałwan z ciebie i baran , że takie rzeczy publikujesz bez szerszego komentarza :P:P:P ( oczywiście żartuję:):) )

    H.S.U

    OdpowiedzUsuń
  11. mamba23:02

    Bałwan i baran to on jest bo takie bzdury publikuje a za chrześcijanina się podaje!

    OdpowiedzUsuń
  12. A, mamba... Bóg zapłać za dobre słowo, przyjacielu :)

    A na H.S.U czekam z niecierpliwością. Ostrzegam tylko, że moje huragany raczej okiełznałem z latami. Ale zawsze chętnie poobserwuję, boć zjawisko ciekawe niepomiernie.

    OdpowiedzUsuń
  13. mamba23:07

    A z Bogiem, przyjacielu, z Bogiem. Tylko piszże coś rozsądnego w końcu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zimbabwe, ja się mediami nie interesuję specjalnie. O tych łabędziach przeczytałem niedawno na blogu jakiegoś księdza katolickiego. O pederastii dowiedziałem się z książki "Biblia a homoseksualizm" Nazwiska autora nie pomnę, ale był to katolicki teolog i on właśnie dowodził, że dosłowna interpretacja tych cytatów nie jest jedyną możliwą. Kiedy uda mi się tę książkę odnaleźć, postaram się napisać więcej. Zaciekawiła mnie, choć nie do końca przekonuje mnie sposób rozumowania autora.

    No i staram się jak mogę, drogi mambo. Czasem nie mogę, ale i tak się staram. Ciebie jednak nigdy nie zadowolę. :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Hm, ciekawe... Pytanie tylko dlaczego nie dosłownie? Czy to, co opisuje Paweł, to przypowieści albo pieśni? Niestety, ale Żydzi w swojej literaturze bardzo wyraźnie zaznaczali gdzie należy odczytywać metaforycznie, a gdzie dosłownie - widać to chociażby w Ewangeliach. To, że ktoś jest teologiem jeszcze nie świadczy o tym, że jest autorytetem, a niestety i trzeba to głośno powiedzieć, teologowie oraz duchowni katoliccy (nie wszyscy na szczęście) i luterańscy (też dzięki Bogu nie wszyscy) od dawna już nie trzymają się Słowa. Bardzo mnie cieszy fakt, że w tej kwestii istnieje jednak zgodność części katolików, prawosławia, kościołów orientalnych, baptystów, zielonoświątkowców, większości adwentystów i wolnych chrześcijan.
    A czy zwierzęta nie cierpią wskutek upadku człowieka? Choć nie zawsze upadek jest odczuwany jako cierpienie. Poza tym nie interesuje mnie to, co mówią księża, tylko to, co mówi Słowo - Jezus co ciekawe nie zarzucał nieznajomości Słowa zwykłym ludziom, ale właśnie przywódcom religijnym i duchownym...

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie, to nie przypowieści ani pieśni. Ja nie jestem egzegetą biblijnym i myślę, że masz ode mnie dużo większą wiedzę na ten temat. Ja sobie czytam różne wypowiedzi, porównuję i staram się uczyć i myśleć.

    Dlaczego nie dosłownie? Ano dla tego samego powodu, dla którego nie każdy tekst, także ten wypowiadany przez Jezusa, odnosimy w równym stopniu do siebie. I to niekoniecznie muszą być przypowieści czy pieśni, ale słowa wypowiadane do konkretnych ludzi w konkretnych sytuacjach. Ze Starego Testamentu przykład masz w notce: Księga Kapłańska, traktowana dosłownie, może być sprowadzona do takiego właśnie absurdu. Mnie najbardziej rozbawiła skarga, że on nie może mieć kanadyjskich niewolników... :D

    Wiesz, nie oczekuję że tu się zgodzimy. Mamba mnie zaraz wprawdzie objedzie że taki ze mnie katolik jak z koziej dupy trąba (i będzie miał sporo racji), ale faktem jest, że do protestanckiej interpretacji Pisma Św. też mi daleko.

    Czytasz mnie chyba już na tyle długo by wiedzieć, że mi to w niczym nie przeszkadza. Ja sobie myślę, że po to mamy objawienie, żeby je interpretować zgodnie z własnym sumieniem. Czy to katolicy, czy protestanci, którzy wszak też różnią się między sobą. Dla mnie sprowadza się to na koniec do tego, czy każdy z nas starał się być uczciwy i ile z tego wynikło miłości, nie potępienia.

    A prawdę mówiąc cierpienie zwierząt jako skutek upadku człowieka jest dla mnie nową koncepcją. Owszem, cierpią zwierzęta bo człowiek jest grzeszny i krzywdzi je - w ten sposób z pewnością jest to konsekwencją grzechu pierworodnego. Jednak taka interpretacja zachowań homoseksualnych w świecie zwierząt wydaje mi się naciągana.

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy17:47

    No to jestem , zgodniez obietnicą:),cóż pisałem dizsja już raz ale torszeczkę się rozpisałe i mi nie weszło a więc postaram się bardzo króciuto i z sensem, mam nadzieje, ze mi się uda:)zaim jednka co kolwiek napiszę chciałbym zaznaczyć iz to co przeczytasz poniżej opiera sie li tylko na lekturze Biblii:). Jeżeli chodzi o wątek cierpienia zwierząt w skutek ludzkiego grzechu i "wejścia na świat różnego rodzaju dewiacji" jak również dziwaczneog interpretowania rzekomej pederasti wspomnianej w któryms z powyższych komentarzy, mój komentarz pozwolę sobie skróci w kilku punktach a więc po

    1 od momentu stworzenia Adama i Ewy do ich upadku na całym świecie panował ład i pokój przez duze "P" zarówno między Adamem i Ewą jak ównież wszelkimi zwierzetami morskimi i lądowymi, a można to wyczytać w APokalipsie Jana, któy wspomina o tym we fragmencie o nowym Jeruzalem, gdzi eddzikie zwierze będzi epaslo się z domowym i nie zrobi mu krzywdy

    2. w momencie upadku pierwszych ludzi na świat wchodzi strach, ból , smutek, cierpienie, nienawiść , śmierć, do tego momentu Bóg w swojej trosce chronił ludzi przed tym. Świadczą o tym słowa : a teraz cżłowiek stał się taki jak My zna dobro i zło, co jasno pokazuje iż Bóg w swej miłości i dobroci nie chciał abyśmy jako Jego stworzenia znali "ciemną stronę mocy"

    3. jeżeli uwaznie przebrniesz prz księgę rodzaju zauwazysz , ze Bóg kilkakrotnie wspominał oi ty ,z ę jest mu smutno z powodu teog co dzieje się na ziemi , czyli różnego rodzaju buntcie

    4. wspomniany fragment o pederastii , w sensie jego tłumaczneia przez księdza katolickieog jest błędny chociażby z powodu kontekstu:). Lot w sodomie chronił dorosłych mężczyzn a nie młodzieńców a po za tym do domu Lota przyszli mężczyźni w sile wieku a nie dzieci :)a to spora różnica:)

    cdn:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy18:07

    no to cdn :) to było bardzo skrótowo a teraz torszeczkę moich przemyśleń. Skoro tak jak sugerujesz w powyższych komentarzach Bóg kocha ludzi takimi jacy są, czyli gejeami, transeksualistami i róznego rodzaju dewiantami seksualnymi wytłumacz mi dlaczego otwierając pierwsze storny biblii ja teog tam nie widze?:) Widzę zupełnie coś innego, nie hccialbyma aby to zabrzmiało jakoś sprzecznie bo jest faktem , zę óg kocha każdego , jednak nie tak jak nam się to czasami wydaje . Wiele osób chciałoby aby własie tak było , a juz szczeególnie ludzi ekótrzy pieja peamy na temat "normalności" homoseksualizmu...bóg owszem kocha ludzi ale Jego miłość brzydzi się grzechem a to juz zupełnie inna bajka. Może nie jest to do końca adekwatne co napisze ale można to przedstawić niej więcej w taki sposób: jest Tatuś i dziecko, dziecko ma w rączkach naładowany i odbespieczony pistole no i oczywiście bawi się nim, normalny rodzic, stosując logikę srodowisk homoseksualnych" pozwoli bawić się dziecku pistoletem mówić że to nic takiego , ze przeciez i tak nie może sobie zrobić krzywdy bo nie wie gdzie co i jak i w swojej głupocie i braku zdrowego rozsądku jak trzeźwego myśłenia pozwoli na to aby dzieckow wyniku zabawy w najgorszym wypadku sie zabiło na śmierć:). natomiast , nienormalny rodzic , idąc dalej tym torem myśłenia będzie robił wszystko aby dziecko nie zrobiło sobie krzywdy , będzie starał się zabrać dziecku broń, bo tak nakazuje mu miłość i rozsądek, jak również troska o dziecko. Cóż, jednka to drugie przez wiele osób broniących środowisk homoseksualnych powie , że to despotyzm , ze to jest chore nie nowoczesne, a jednka własnie taki jest Bóg , Bóg chce dl akażdego dobra ale nie chce aby kotś zrobił sobie kżywde i się zabił czy fizycznie czy też duchowo. Ja osobiście jak już wspomniałem sotję na stanowisku potępiającym grzech ale nie człowieka a to duża różnica, ponieważ taka postawa pozwala mi kochać i wymagać jednocześnie i tak postawę widze również na kartach Biblii, a to że wiele osób stojących własnie na stanowisku antyhomoseksualnym nie potrafi racjonalnie ocenić pewnych sereotypów to juz problem tych ludzi..czytając Biblie o ładnych kilku lat widze, zębóg igdy nie hcicał dl aczłowieka źle, wręcz odwrotnie zawsze Dobrze....Ktoś kiedyś powiedziął mniej więcej takie słowa : Być wolnym, to znaczy wiedzieć, ze jest się wolnym. wiedziec, ze jest się wolnym znaczy znać granice wolności..wiesz Liam mógłbym ten wątek ciągnąc i ciągną i przytaczać wiele argumentów ale tak naprawdę zrozumienie tematu zależy li tylko od każdego z nas , na ile będziemy chcieli przyjąć to o czym czytamy w Biblii bez zbędnych komentarzy, na ile będziemy odważni zamienić kilka słów z Bogiem na nurtujące nas tematy,na ile będziemy odważni przyznać się do tego że nie zgadzmay sie z Bożym zdaniem no i wreszcie na ile będziemy cierpliwi wyczekujac JEgo odpowiedzi:) w zasadzie ja w temacie tyle, bo uważam, że naprawdę nie trzeba się nad tym rozpisywać...tylko pytać u źródła pozdrawiam serdecznie :)

    ps: jeżeli uważasz moją wypowiedź za mało "wylewną" zapraszam do rozmowy na gg:) ale to może na kiedyś:)
    H.S.U

    OdpowiedzUsuń
  19. Zaraz, spokojnie, bo chyba mieszasz kilka spraw na raz. Po kolei.

    1. Zgadzam się

    2. Zgadzam się

    3. Zgadzam się

    ... I co z tego wynika?

    4. Chyba nie sugerujesz, że Lot dobrze zrobił wydając własne córki na gwałt? O ile mnie pamięć nie myli, to raczej przypowieść pochwalająca gościnność, charakterystyczną dla kultury Izralea, niż cokolwiek innego... No, chyba że całą Księgę Rodzaju traktujesz dosłownie. To kiedy dokładnie był potop? :)

    I naprawdę nie wiem, dlaczego otwierając Biblię nie widzisz, że Bóg kocha ludzi. Mogę tylko obiecać, że będę się za Ciebie modlił. ;)

    Poza tym, uważaj z tym potępianiem grzechu a nie człowieka. Już jakiś czas temu zauważyłem (będąc po stronie grzesznika), że to rozróżnienie bywa istotne dla osoby która je deklaruje, natomiast zupełnie niewidoczne dla odbiorcy.

    Co zaś do samego homoseksualizmu, to ja ani nie bronię środowisk homoseksualnych, ani nie uważam swojego podejścia za szczególnie nowoczesne. Zjawisko jest tak stare jak natura i ani propagowanie go ani tępienie nie ma wpływu na jego występowanie. I nadal, mimo Twojej zapowiedzi, nie widzę jego szkodliwości. A zwłaszcza tego "zabijania na śmierć". :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Liam, niestety Kościół Katolicki od dawna nie postępuje zgodnie z Biblią i to niestety widać w Twoich wypowiedziach - brak zaufania do Słowa Bożego. Znam te argumenty na pamięć - nie traktujmy wszystkiego dosłownie, to tylko przypowieści... To Bóg jest schizofrenikiem, który każe ludziom wierzyć w bajki i przypowieści, a potem to odwołuje? Byłby tak okrutny każąc im wierzyć w coś, a potem by się okazało to po prostu fałszem? A co do potopu, są naukowcy i to spora grupa, która udowodniła że potop był i to nawet dość dokładnie - ok. 5000 lat temu - na podstawie chociażby wykopalisk z okolic Armenii (było to nawet opisane na tak ateistycznym w sumie portalu jak Onet). Ciekawe że o potopie wspominają także ludy dalekie od Bliskiego Wschodu - Aborygeni w Australii mniej więcej z tego okresu mają malowidła naskalne, przedstawiające wielką powódź, Indianie w Ameryce Południowej również od stuleci powtarzają opowieść o potopie, powtarzali ją też starożytni Grecy i Hindusi... Czy Bóg byłby tak głupi, że stworzyłby świat i poprowadziłby dziejami świata tak, jak to widzą niewierzący?
    Sam fakt "starości" homoseksualizmu nic nie zmienia. Narkotyki, alkoholizm, prostytucja, łapówki - to też stare zjawiska.
    Co do "zabijania na śmierć" - służyło ono temu, że naród izraelski miał być święty. Poza tym kara śmierci była ostatecznością - przed nią były ofiary za grzechy, które miały obrazować, że jak to pisze List do Rzymian "zapłatą za grzech jest śmierć" - zarówno fizyczna, jak i duchowa.
    Życzę Tobie Liamie większego zaufania Bogu i Jego Słowu - choć rozumiem że możesz mieć z tym problem - ja kiedyś też miałam. Ale kiedy raz zaufasz, przekonasz się że było warto.

    OdpowiedzUsuń
  21. Zimbabwe, sama wiesz, że mam sporo do zarzucenia Kościołowi Katolickiemu, choć akurat w kwestii potępienia homoseksualizmu to się świetnie zgadzacie. Ale nie popadajmy w schizofrenię jeśli chodzi o dosłowność Biblii.

    Przepraszam, nie mam zamiaru urazić Twojej wiary, mam nadzieję że znasz mnie już na tyle, by to wiedzieć. Ale przecie notka którą tak wszyscy tu gorliwie komentujemy - wykazuje absurdalność dosłownego traktowania Pisma.

    Ty to tłumaczysz tym, że Jezus już umarł, więc nie trzeba zabijać. A co z resztą? Idealnym wzrokiem, niewolnictwem, strzyżeniem włosów? Jeszcze by się niejedno znalazło.

    Rzecz polega nie na tym, że protestanci traktują Biblię dosłownie a katolicy w przenośni. Tak naprawdę i jedni i drudzy stawiają (bo muszą) granice metafory, kwestia tylko gdzie. Mówiąc, że pokazuję brak zaufania do Słowa Bożego bo jestem wychowany na katolika zbliżasz się do granicy demagogii, a tego bym nie chciał.

    Ja też nie twierdzę, że Bóg jest okrutnym schizofrenikiem. To co objawia jest w swoim rdzeniu niezmienne, zmienia się tylko ludzka percepcja. I tak ma być, takie jest Jego założenie (znaczy ja tak wierzę, nie pouczam tu nikogo). Dwuletniemu dziecku czytasz bajki o Kocie w butach a dopiero 8-latkowi fundujesz pełne wydanie baśni braci Grimm, prawda?

    Pisałem już o tym we wcześniejszych notkach. Przyjście Jezusa było pewnym krokiem naprzód wobec objawienia Mojżeszowego, temu chyba nie zaprzeczysz? Więc ja myślę, że po kolejnych latach rozwoju zaczynamy w tej samej Biblii widzieć znaczenia jakich wcześniej nie dostrzegaliśmy.

    I musimy to robić, choćby dlatego że z przyczyn technicznych Jezus nie wypowiedział się nigdy wprost np. o zapładnianiu in vitro. (znowu się powtarzam!) Zatem nie mów mi, że nie wolno nam interpretować Pisma na nowo: my musimy to robić! W wymiarze społecznym Kościoła, jak i indywidualnym, dla każdego z nas.

    Pytaniem otwartym pozostaje kto ma tej interpretacji dokonywać. Kościół Katolicki naturalnie uważa siebie za jedynie do tego powołanego, Kościół Prawosławny to samo, Kościoły protestanckie zapewne też wierzą, że tylko oni odkrywają prawdę... A prawda, jak to prawda - zwykle wala się niezauważona gdzieś pośrodku. :)

    W moim prywatnym odczuciu najważniejsza jest miłość. To jest sedno przesłania Ewangelii Chrystusowej, które do mnie dociera: miłujcie się nawzajem, miłujcie Boga - to najważniejsze przykazania.

    Toteż wbrew zdrowemu rozsądkowi miłuję kobietę mojego życia, jej dziecko jak i swoje własne, bezrobotnego ojca, którego utrzymuję, szefa, który nudzi się przed świętami i dowala mi wtedy najwięcej roboty, miłuję mambę, który beszta mnie za każde słowo i Ciebie miłuję - choć nigdy się pewnie nie zobaczymy - za wymianę myśli.

    A Boga miłuję na tyle, żeby mieć nadzieję, że On moje - być może chore - sumienie ma w swoich dłoniach i nie dopuści bym popełnił głupstwo większe niż jest mi przeznaczone.

    Aj, ale credo mi się napisało osobiste! :D Muszę z tego notkę kiedyś skleić!

    OdpowiedzUsuń
  22. Anonimowy22:21

    nie drogi Liam ja napisałem to na bardzo szybko i wyraźnie mówię , zę Bóg kocha ludzi jak najbardziej ale własnie tu się róznimy:) i to napisałme bardzo wyraźnie co do grzechu i jak to mówisz odbiorcy , ja równiez miałem okazję bywac w takich sytuacjach, no cóz masz wolną wolę i masz prawo do wyborów, co wynika z tego co napisalem? a no to , że to nie Bóg stworzył ludzi ze skłonnościami homo ale oni sami przez grzech doprowadzili do tego że owe dewiacje nas dotykają...czyżbyś bał się tego zauważyć w mojej wypowiedzi? A co do protestantów cóż no i tu się mylisz w swojej wypowiedzi , nie uważamy siebie za nieomylnych jak to czyni KK czy Prawosławni , cały czas stoimy na stanowisku że wlaściwe zrozumienie określonych prawd daje Bóg nikt inny przez Ducha Świętego, i dlatego właśnie wspomniałem na początku o hermenautyce i kontekstach niestety , teologia katolicka posunęła się w tej dziedzinie za daleko doprowadzajac w swojej denominacji do czystego absurdu traktując Biblię jako zbiór opowiadań...niestety...a przy okazji uzurpując sobie beszczelen prawo do jej właściwej interpretacji..szkoda bo to bardzo psuje relacje międzydenominacyjne i jakikolwiek dialog z kościołami ewangelicznie konserwatywnymi (i nie mam na myśli ani luteran ani prezbiterian, ani anglikan) ponieważ te kościoły również są na manowcach teologi w dużej większości..coż odnosze wrażenie , ze w "swojej interpretacji i " podejściu do prawd Bibli starasz się być konformistą i czasami boisz się powalczyć o zrozumienie a jak juz to robiosz cóż , odnosze wrażenie że robisz to przez baaardzo ciemne okulary ..ale to tylko wrażenie :) pozdrawiam serdecznie

    H.S.U

    OdpowiedzUsuń
  23. Moi drodzy oponenci. Ja uwielbiam poznawać inne spojrzenia i dzielić się własnym, ale bez presji że trzeba kogoś przekonać i bez obrażania kogokolwiek. Zanim zatem przejdziemy dalej, pozwólcie, że coś wyjaśnię.

    Ja nie wiem, jakie w tej sprawie jest oficjalne nauczanie Kościoła Katolickiego. Mało tego, nieszczególnie mnie ono wzrusza. Mamy w końcu wolność wyznania, prawda? Otóż ja osobiście i całkiem prywatnie odmawiam wiary w Boga, który przez ponad czterdzieści dni (tyle to padało, a potem jeszcze wody stały) patrzył bezczynnie jak się dzieci, starcy i zwierzęta topiły. Odmawiam wiary w Boga, którego trzeba by przekonywać, by nie zabijał niewinnych dla 10 sprawiedliwych. I jeszcze kilka innych kwiatków.

    Piszesz Zimbabwe o schizofrenii i okrucieństwie? A czymże jest demiurg, w przystępie szału niszczący niemal całe swoje dzieło? Nie, nie przekonacie mnie bym zaczął pojmować Księgę Rodzaju dosłownie, bez względu na stanowisko KK. A jeśli wam się to uda, to ja przestanę być chrześcijaninem. Już wolę uwierzyć w Zeusa: temperament podobny, ale on się przynajmniej z tym nie krył. :D


    H.S.U... Jakby Ci tu... Nie bierze się poważnie kogoś, kto twierdzi "my (w przeciwieństwie do...) nie uważamy siebie za nieomylnych" a dalej zaznacza że inne kościoły "są na manowcach teologii." :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.