niedziela, 4 kwietnia 2010

Pan zmartwychwstał!

No cóż, jak było do przewidzenia, Rezurekcja też mnie ominęła. Z trudem wyszedłem z psem. Ale On zmartwychwstał dla nas wszystkich, dla mnie też. Wlokąc się po osiedlu w ten zimny, słoneczny poranek spotkałem Go.

Przeczytałem już wszystkie opowieści z Narnii i zacząłem rozumieć, dlaczego Tygrys tak mnie do tego namawiał. Ostatni rozdział - opis końca Narnii i początku nowej - bardzo jest zbliżony do moich odczuć na temat Nowego Jeruzalem. Wszystko takie samo, tylko bardziej prawdziwe. Nie, tego się nie da opisać. Autor miał rację. I ja nie potrafię.

Zabrakło tylko jednego, a dla mnie najważniejszego. Tego, co określiłem stwierdzeniem, że Bóg jest powietrzem i światłem słonecznym. To, co Pismo tłumaczy: "w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17,28). Tyle że na co dzień zapominamy o tym, żyjemy jakby w Matrixie, ta warstwa rzeczywistości jest dla nas nieosiągalna poza może najgłębszą kontemplacją. Jak pisał Paweł: "Teraz widzimy niejasno jak w zwierciadle, potem zobaczymy bezpośrednio – twarzą w twarz." (1 Kor 13,12)

Ja miewam na modlitwie wizualizacje Jezusa. Taki dar. Nawet nie tyle Go widzę, co wyczuwam Jego obecność w konkretnym miejscu. Jak w ciemnym pokoju - wiesz, że ktoś jest z lewej strony, choć nie widzisz ani nie słyszysz. Zwykle jest obok, jak z uczniami na drodze do Emaus. W kościele często przysiada na ławce przede mną, na basenie siedzi na brzegu, itd. Bardzo jestem wdzięczny za tę łaskę bo pomaga w modlitwie.

W Czwartek On klęczał u moich stóp, bo obmywał mi nogi. W Piątek patrzył z wysokości krzyża. W Sobotę w ogóle Go nie było. Nigdzie. A w Niedzielę... Objął mnie ramieniem, pociągnął do siebie i zaprasza na wędrówkę "dalej wzwyż i dalej w głąb." Kocham Cię, Jezu.


13 komentarzy:

  1. :) Wędrówka prosto do Jego Domu z tak licznymi perełkami po drodze. Przygoda dla twardzieli. Warto zaryzykować :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. mamba18:59

    I teraz to już wiem że sobie wymyślasz to wszystko. Nie możesz mieć takich widzeń jeśli nie jesteś w stanie łaski uświęcającej a to wynika z twoich całych wpisów. Bujasz panie Liam i tyle

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Mamba nie umiesz czytać chyba. Wyraźnie jest napisane że to nie są żadne widzenia tylko odczucia a te może mieć każdy człowiek o jako takiej wrażliwości. Już nie pierwzsy raz wkładasz w usta Liama coś czego wcale nie powiedział.

    OdpowiedzUsuń
  4. mamba20:12

    Tak, tak, wszyscy wiemy że pan Liam bardzo wrażliwy jest. Tylko że to co pisze nie ma nic wspólnego z wrażliwością. To bluźnierstwo, ot co.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mambo, z całym szacunkiem. Opublikowałem Twój komentarz bo mam zwyczaj publikować wszystko cokolwiek ktoś zechce mi napisać w nadziei, że poznam poglądy innych ludzi i sam się czegoś nauczę.

    Wymyślałeś mi już od heretyków - i Twoje prawo tak myśleć. Nie uważam, że wszyscy mają obowiązek zgadzać się z moimi poglądami. Ale nie zarzucaj mi proszę bluźnierstwa.

    To że moja wiara jest inna od Twojej, nie jest dla mnie nieszczęściem. Gorzej byłoby, gdybyśmy się wszyscy zgadzali, bo nie byłoby o czym dyskutować.

    Ale ja nie bluźnię przeciw Bogu bo Go kocham. I tak, mam naprawdę taką łaskę, od wielu lat, że czuję Jego obecność przy mnie. To moje prywatne objawienia i nie ma obowiązku w nie wierzyć. O imprimatur starać się nie zamierzam, ale dzielić się tym na blogu mi wolno.

    Krytykuj proszę, jeśli taka Twoja wola, ale bądź łaskaw nie obrażać mnie bo zacznę kasować takie komentarze. Chcesz podyskutować, to zapraszam, ale jeśli interesuje Cię pyskówka, to znajdź sobie ciekawszą stronę.

    OdpowiedzUsuń
  6. No faktycznie straszne bluźnierstwo, że ktoś pragnie obecności Jezusa i umie Go sobie wyobrazić i odczuć... powinieneś być prokuratorem bo wydawanie sądów Ci wychodzi najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
  7. mamba20:33

    No dobrze przepraszam jeśli się poczułeś urażony ale sam chciałeś żeby ci błędy wytykać więc wytykam. Wiara jest jedna i albo jest albo jej nie ma. Jak piszesz że moja wiara jest inna od twojej to ktoś się musi mylić

    OdpowiedzUsuń
  8. Właśnie ja też nie wiem dlaczego Liam jeszcze pozwala na twoje komentarze, tylko go obrażasz. Już ci kiedyś pisałyśmy jak ci się tak strasznie nie podoba to przestań czytać i tyle

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy21:50

    Liamie - w Twoich notkach jest wiele cennych rzeczy, lecz momentami widzę "zgrzyty" pomiędzy tym co piszesz, a tym o czym czytam w Biblii. Wiem, że Ty ją równiez czytasz, cytujesz różne fragmenty... Dlatego nie zgadzam się, że Bóg jest światłem słonecznym :) Z prostego powodu. Biblia mówi o tym, że On wszystko stworzył, równiez słońce, gwiazdy itd. A poruszamy się w Nim i jesteśmy poprzez wiarę i zaufanie... Pamiątka Jego Zmartwychwstania jest pięknym pretekstem by raz jeszcze podziękować za ogromną miłość Boga, za drogę do nieba... Za Słowo, które jest jak lampa dla naszych dróg. Pamiętam o tym codziennie i staram się budować swoją relację z Bogiem na bazie Jego Słowa. Poczytałam inne Twoje notki. Zatrzymałam się na dłużej przy tej, w której piszesz o chodzeniu do kościoła, na wczesne msze itd... Piszesz, że On tam czeka... Czy Bóg mieszka w świątyniach rękami ludzkimi zbudownych? Myślę, że nie. Jeśli wierzysz, wiesz o tym, że w każdym miejscu i czasie możesz z Nim porozmawiać, uwielbić Jego imię, modlić się... Potrzebna jest nam modlitwa z innymi wierzącymi, wzajemne duchowe wsparcie itp. rzeczy, Biblia równiez o tym mówi, ale nawdawanie jakiemuś miejscu, przedmiotowi (choćby eucharystia) szczególnego znaczenia, nie jest biblijne, ociera się o kult osób, rzeczy i zjawisk - a to się Bogu raczej nie podoba. Gdy spojrzysz na to, choćby poprzez lekturę Księgi Izajasza - będziesz wiedział o czym piszę. Objawienie siostry Faustyny, także jest niebiblijne. Jeśli naprawdę pragniesz się Bogu podobać i szukać Jego woli - konfrontuj swoje doznania i odczucia przedewszystkim z Bożym Słowem. Jezus powiedział w przypowieści o dwóch ludziach i domu na piasku i skale, że kto słucha Jego słów i wykonuje je, przyrównany jest do męża mądrego, który buduje swój dom na skale. Myślę, że świetnie znasz tę przypowieść :) W religijności jest pewna pułapka. Byłam kiedyś bardzo religijna osobą, ale tak naprawdę wcale nie znałam Boga, nie wiedziałam czego ode mnie oczekuje. Wszystko zaczęło się zmieniać, a Bóg urealniać w moim życiu, po tym jak zaczęłam czytać Biblię i konfrontować jej treści z moim dotychczasowym religijnym doświadczeniem i zobaczyłam, że nie wszystko co przezywam i czego doświadczam pochodzi od Niego - chociaż wszystko zdawało się na to wskazywać :)

    Życzę Ci, aby Bóg pokazywał Ci swoje drogi i poprzez Słowo otwierał oczy serca.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie zrozumiałaś mnie, Anonimowa. Ale dziękuję za komentarz, postaram się na przyszłość jaśniej wyrażać, choć to trudne. Chodziło mi nie o to, że Bóg JEST światłem słonecznym, a raczej że przenika cały świat jak to światło. Takie odczucie Jego wszechobecności. Nie wiem, jak lepiej to opisać bo słów brakuje.

    Nie uważam także, że On mieszka w świątyni, to też była przenośnia. Bo przyznasz, że kiedy nie chodzimy do kościoła, to jakoś tam Go opuszczamy? Można naturalnie modlić się w wielu miejscach, chyba pisałem i o tym, że modlę się na spacerach i na basenie i w łóżku przed zaśnięciem. Jednak Eucharystia czy adoracjia Najświętszego Sakramentu jest dla mnie ważna, bo tam On jest bliżej. Eucharystia to dla mnie jakby brama w naszym świecie - miejsce i czas najbliższy Jego wymiarowi, Jego rzeczywistości.

    Objawienia Faustyny, jak wiele różnych źródeł czytam z szacunkiem ale nie bezkrytycznie. Zresztą podobnie jak Biblię :)

    Dziękuję za życzenia i mam nadzieję że jeszcze porozmawiamy. Miałbym tylko prośbę: Anonimowych może być wielu, a ja chciałbym móc rozpoznawać z kim rozmawiam. Gdybyś zechciała zamiast tej opcji wybrać Nazwa/adres URL to tam będziesz równie anonimowa jak mamba chociażby. Wystarczy wpisać tylko nazwę - wybranego nicka - i już będę wiedział z kim rozmawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. >>>mamba
    ‘Wiara jest jedna i albo jest albo jej nie ma. Jak piszesz że moja wiara jest inna od twojej to ktoś się musi mylić’.
    Mambo, mylisz tu dwa pojecia: wiare i religie. Religia to system wierzeń i przeróżnych praktyk dotyczących swiata duchowego, nadprzyrodzonego. Na religie składa się doktryna (zespol prawd wiary, dogmaty), kult(czynności rytualne)…Sa przerozne religie: monoteistyczne, politeistyczne, animistyczne…
    A wiara to osobowa, indywidualna relacja z Bogiem, z bostwem, z bogami.
    Można być religijnym a niewierzącym i odwrotnie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. I znowu to samo? Ty mambo chyba chcesz po prostu żeby wszyscy myśleli tak jak ty bo jak myślą inaczej to napewno się mylą. To bzdura.
    Zresztą czepiasz się a zupełnie brakuje ci wrażliwości. Liam opisuje jak trudne były dla niego święta a ty naskakujesz że wymyśla.
    A nie pomyślałeś jak jemu trudno było przez ten czas jak walczył z chorobą? I żałujesz mu pociechy, którą zesłał Pan? I to według ciebie jest bardziej chrześcijańska postawa? Byle dołożyć, tak? A może ty jemu zazdrościsz że sporo ludzi go czyta? Masz własnego bloga to pokaż, może i my poczytamy?

    OdpowiedzUsuń
  13. och, ja też kocham Narnię! Aslan jest cudowny, prawda? Kiedyś nie widziałam związku z Biblią, ale teraz już rozumiem.

    Przeczytałam też Sny i widzę że to bardzo podobnie. Te łabędzie przypomniały mi lot dzieci w górę wodospadu. I to że to wszystko jest bardziej prawdziwe. Chciałabym żeby tak naprawdę wyglądało niebo

    Hej hej

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.